Działania zgodne z zasadami negocjacyjnymi

Problem z kontrahentami nie płacącymi swe zobowiązania, to zmora każdego biznesu. Jest wielu przedsiębiorców, którzy właśnie z tego powodu odczuwają niepewność, a nawet strach, że może to być powód utraty płynności finansowej ich firm, w efekcie czego jej upadku. Co więc zrobić, aby skutecznie zapobiegać złym praktykom nieuczciwych kontrahentów, w jaki sposób skutecznie odzyskiwać zaległe płatności? Jedno jest pewne; trzeba działać szybko i zdecydowanie, a przede wszystkim dużo wcześniej zanim wystąpią jakiekolwiek problemy ze spłatą.

Podczas rozmów biznesowych z partnerem często odczuwamy ich osobisty charakter. Na początku negocjacji biznesowych z reguły pytamy: ”co słychać?”, „jak leci?”. Takich pytań w żadnym wypadku nie należy zadawać podczas negocjacji windykacyjnych. Prawdopodobnie od razu spotkalibyśmy się z odpowiedziami typu: „jest tragicznie”, „interesy nie idą”, „brak na wszystko pieniędzy” itd.

Jeśli nie można w ten sposób rozpoczynać negocjacji windykacyjnych, to czy jest inny sposób na „ludzkie” ich rozpoczęcie, a potem kontynuowanie? Oczywiście, że jest. Wyrazem tego „ludzkiego” podejścia do kontrahenta (mimo, że jest on już twoim dłużnikiem) mogą być:
1. odpowiednie gesty,
2. mimika twarzy,
3. łagodny ton głosu.
Wszak przecież należy pamiętać o zasadzie prowadzenia negocjacji windykacyjnych, która brzmi: „miękko do człowieka, twardo w sprawie”.

Pozostaje jeszcze kwestia drugiej części zasady; „… twardo w sprawie”. Dobrym rozwiązaniem jest , aby już od samego początku odsłonić swoje intencje. Należy od razu powiedzieć w czym rzecz, w jakiej sprawie się spotykasz i jaki chcesz osiągnąć cel (chcesz oczywiście odzyskać swoje pieniądze).

Opowiadanie wymyślonej na poczekaniu historii, że przejeżdżając obok postanowiłeś na chwilkę „wpaść po to, aby zobaczyć, co słychać z pieniążkami za wystawioną fakturkę”, jest co najmniej nie właściwe. Może się też okazać wręcz zgubne dla powodzenia ewentualnie przyszłych działań windykacyjnych.

Po pierwsze nie można powiedzieć, że jestem tu, bo akurat przejeżdżając obok postanowiłeś wpaść, aby zobaczyć, co słychać z pieniążkami za wystawioną fakturkę (jesteś u dłużnika przypadkowo!?). W tym momencie dłużnik ma prawo pomyśleć sobie, że niezbyt poważnie traktujesz fakt, iż jeszcze nie otrzymałeś od niego należnych ci pieniędzy. Skoro więc ty sam bagatelizujesz sprawę niezapłaconej faktury, to jak ma ją traktować twój partner będący już teraz twoim dłużnikiem?

Kolejna uwaga dotyczy zdrobnień. Zasadą jest, że przynajmniej podczas tak poważnych rozmów, jak te dotyczące terminowości zapłaty za towary czy usługi, NIE stosujemy żadnych zdrobnień. Tak więc oczekujesz zapłatę za wystawioną fakturę, a nie za fakturkę, przyjechałeś, aby zobaczyć, co słychać z pieniędzmi, a nie z pieniążkami. Ponadto nigdy nie „wpadaj” (to określenie też jest nieszczęśliwe) na chwilkę (znowu zdrobnienie!), a na tak długo dopóki nie ustalicie terminu spłaty zaległości.

Jasno więc odsłaniamy swe intencje wspominając jednocześnie, że rozmowa jest dla nas trudna, ale konieczna, bo dalsze przeciąganie płatności naraża kontrahenta (teraz też twojego dłużnika) na przykre konsekwencje. Ewentualnie dla złagodzenia zapowiedzi o przykrych konsekwencjach możesz dodać, że bardzo cenisz sobie współpracę z nim, a także jego samego (czyli właściciela partnerskiej firmy). Wolisz jednak z nim handlować niż prowadzić takie rozmowy.

about author

admin

related articles