Rozwód a może unieważnienie

Z roku na rok rośnie liczba unieważnień małżeństw, zawartych w Kościele. Na ogół zjawisko to postrzegane jest jako negatywne. Wielu wiernych postrzega je jako słabość Kościoła, który za wszelką cenę chce zatrzymać przy sobie wiernych i łamie własne zasady. Jednak duchowni podkreślają, że samo zainteresowanie wiernych unieważnieniem ślubu kościelnego jest czymś pozytywnym. Przede wszystkim fakt, że ludziom chce się zaangażować czas i środki w proces mający na celu uzyskanie unieważnienia, świadczy o ich wierze i chęci pozostania w Kościele. Współcześnie rośnie liczba rozwodów. Jest ona znacznie większa niż jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu. To także przekłada się na zainteresowanie unieważnieniem związku małżeńskiego, zawartego przed ołtarzem. Dawniej rozwody należy do rzadkości, ponieważ występowała w tym względzie spora presja społeczna. Sprzeciwiał się im także Kościół. Obecnie o wpływie społecznym na zachowanie jednostek można mówić tylko w kontekście zjawiska o coraz mniejszym nasileniu. Kościół jednak nadal pozostaje na stanowisku, że rozwód jest czymś negatywnym dla człowieka. Niemniej jednak dopuszcza pewne sytuacje wyjątkowe, kiedy można rozwiązać małżeństwo, także to zawarte przed obliczem Boga. Nie jest łatwo o taką decyzję. Przede wszystkim muszą zatwierdzić ją aż dwie instancje, czasami nawet trzy. Nie ma tu jednak zeznań w obliczu innych osób, także małżonków. Strony są jednak informowane o postępach w sprawie. Poza tym przy unieważnieniach tego rodzaju nie wskazuje się winnych. Sądy uznają po prostu ważność lub nieważność związku małżeńskiego. W skrajnych przypadkach sąd ma prawo zakazać wiernemu wchodzenia w stan małżeński w przyszłości. Dzieje się tak na przykład wtedy, gdy z konkretnych przyczyn dana osoba nigdy nie będzie w stanie zawrzeć ważnego związku małżeńskiego.

about author

admin

related articles