Rower a chodnik dla pieszych

Czyli w jakich przypadkach można jeździć rowerem po chodniku.

Regulamin Veturilo obczajony, pierwsze koty za płoty za mną, więc niczym wytrawny veturilowiec jadę sobie wczoraj rowerem do CDZ, a tu nagle taka wtopa!

Niestety w okolicach mojej pracy część uliczek jest jednokierunkowa, a wymagany kierunek nie zawsze mi pasuje, bo zamiast do kancelarii wyjechałabym na manowce.

No więc – przyznam się wam teraz – jadę na tych odcinkach chodnikiem. Na usprawiedliwienie dodam, że korzystając z chodnika jadę zawsze powoli, zachowuję szczególną ostrożność i ustępuję miejsca pieszym jak należy. A kiedy jest tłoczno to z roweru schodzę i go prowadzę. Wyprzedzam pieszych tylko kiedy mam na to miejsce mówiąc głośno: dziękuję bardzo. Tego ranka również korzystałam z chodnika. Wprawdzie był pusty, ale jednak…

Dojeżdżam do ulicy, którą mam właśnie zamiar przekroczyć na pasach dla pieszych i nagle mina mi rzednie, bo mym oczom ukazuje się pan policjant, który stoi po przeciwnej stronie i także zamierza przejść na drugą stronę – w moim kierunku. Wraz z panem policjantem całe stado przedszkolaków, których najwyraźniej wziął na jakąś wycieczkę krajo i przepiso – znawczą.

Ładny dajesz im przykład Prawniku na macierzyńskim!

Zmrożona widokiem policjanta i tej zgrai małych ludzi natychmiast analizuję swoje kijowe położenie.

Jazda rowerem po chodniku dla pieszych

Zasadniczo rowerzysta powinien jeździć po ścieżkach rowerowych i drodze. Zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym są tylko nieliczne wyjątki od tej zasady, więc w myślach pośpiesznie je analizuję.

Mogłabym skorzystać z tego chodnika tylko jeśli:

1. Opiekowałabym się dzieckiem w wieku do lat 10 kierującym rowerem.

Cholera odpada: mały jest w przedszkolu, a ja wiozę jedynie akta sprawy do pracy;

2. Chodnik biegłby wzdłuż drogi, po której samochody mogą się poruszać z prędkością większą niż 50 km/h, wynosiłby co najmniej 2 m i brakowałoby wydzielonej drogi dla rowerów.

Ostatni warunek spełniam, bo ewidentnie nie ma drogi dla rowerów, ale z pozostałymi totalna kicha. Chodnik przy Poznańskiej chyba nie wynosi aż 2 m, a nawet jeśli jakimś cudem wynosi, to zastawiony jest stolikami knajpek. Poza tym na pewno przesłanka nr 1 nie jest spełniona, bo na tej ulicy można tu jeździć max. do 50 km.

A zatem odpada;

3. Ostatnia szansa: warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła).

Może i lekko padało, ale było to godzinę temu, a teraz z zza chmur czaiło się jesienne słońce – odpada.

A więc stało się …

Prawnik na macierzyńskim jest przyłapany na łamaniu prawa w dodatku stało się to wtedy, kiedy wślepione jest we mnie 40 par oczu małych dzieciaków.

Natychmiast zsiadam z roweru i przykładnie przeprowadzam rower przez pasy.

Pan policjant mówi do dzieci głośno:

DZIECI SPÓJRZCIE NA TĄ PANIĄI

O JEZU. Pięknie. Teraz zacznie się publiczny lincz. Czuję, że robię się czerwona ze wstydu.

PAMIĘTAJCIE DZIECI! ROWER ZAWSZE NALEŻY PRZEPROWADZIĆ PRZEZ PASY. DOKŁADNIE TAK JAK TA PANI ZROBIŁA. BARDZO ŁADNIE! PROPONUJĘ ŻEBY NAGRODZIĆ JĄ BRAWAMI.

BRAWO DLA TEJ PANI!

Wtedy 40 osobowa grupa przedszkolaków zaczęła klaskać.

A pan policjant uśmiechnął się litosciwie i puścił do mnie oko 😉

about author

admin

related articles