Koniec relaksu, czyli powrót do pracy

Macierzyński dobiega końca. Nikt cię tak nie zrozumie, jak ja, albo inna wielofunkcyjna. Zanim nastawisz budzik, sprawdź czy twoja umowa o pracę jeszcze trwa.

A więc wracasz do pracy. To postanowione!

Od teraz twój sen będzie przerywany nie tylko płaczem żarłocznego dziecka domagającego się mleka w środku nocy, ale także dźwiękiem budzika tuż nad ranem, kiedy teoretycznie można by jeszcze „dokimać”, bo żarłok akurat w ciszy trawi.

Dla mniejszego szoku proponuję na początek wykorzystać do tego celu telefon z ulubioną, łagodną melodią. U mnie się to sprawdza, bo na dźwięk takiej przyjaznej dla ucha melodii nie mam ochoty cisnąć dzwoniącym sprzętem o ścianę. Nie ukrywam, że na powyższe wpływa również fakt, że ów sprzęt po raz pierwszy kosztował trochę więcej niż złotówkę. Łagodna melodia ma jednak ten negatywny skutek, że budzik muszę nastawić pół godziny wcześniej niż powinnam. Przez pierwsze 30 minut nie odnotowuję jej jako upierdliwej na tyle, żeby wstać i porzucić ciepłe legowisko. Zwlekam z tym stanowczo za długo.

W każdym razie zostanę przy tym systemie, a ty będziesz musiała wypracować swój.

Zastanawiasz się, czy uderzać do swojego dotychczasowego szefa, czy szukać innego

Oto jedno z bardzo często zadawanych pytań:

Czy mój dotychczasowy pracodawca ma obowiązek mnie przyjąć po nieobecności spowodowanej niańczeniem potomstwa?

Ano różnie to bywa. Wszystko zależy od tego, jaki typ umowy łączy(ł) cię z pracodawcą.

Umowa na czas określony

Niestety możliwa jest sytuacja, w której ty będąc nieświadoma sytuacji, zmieniałaś pieluchy i pudrowałaś dziecku tyłek, a twój etat niechybnie w tym czasie dobiegł końca.

Tak będzie, jeśli miałaś zawartą umowę o pracę na czas określony, a podczas twojego matkowania (tj. np. w czasie urlopu wychowawczego) upłynął okres, na jaki była zawarta umowa. Oznacza to, że umowa o pracę wygasła, a wraz z nią kończy się także prawo do dalszego urlopu wychowawczego.

Twoja umowa o pracę nie przedłuży się automatycznie, tylko dlatego, że miałaś w planie skorzystać z urlopu wychowawczego jeszcze przez jakiś czas. Pracodawca nie ma obowiązku ci jej przedłużyć, dlatego że zadeklarowałaś mu powyższą chęć. Nic u niego nie wskórasz krzycząc, że zgodnie z kodeksem pracy urlop wychowawczy powinien trwać 3 lata. Owszem, urlop ten może trwać aż 3 lata, ale pod warunkiem, że w tym czasie trwa stosunek pracy.

Jedyne, co w tej sytuacji możesz zrobić, to zaproponować szefowi odnowienie współpracy i zawarcie nowej umowy. Jednak to już będzie zależało od jego woli. Jak się nie zgodzi, musisz rozejrzeć się za czymś innym.

Umowa na czas nieokreślony – jesteś w dużo lepszej sytuacji

Jeżeli jednak masz umowę o pracę zawartą na czas nieokreślony, to teoretycznie twój pracodawca ma obowiązek przyjąć cię z powrotem na dotychczasowe stanowisko.

To samo dotyczy sytuacji, kiedy umowa jest na czas określony, który jeszcze nie upłynął – wtedy także masz prawo powrócić do pracy.

Czy po powrocie jesteś nie do ruszenia?

Przypominam, choć już zdaje się, że kiedyś to sygnalizowałam, obowiązek przyjęcia do pracy nie oznacza obowiązku trwania w stosunku pracy do grobowej deski. Co więcej, przepis ten tak jest skonstruowany, że nie oznacza obowiązku trwania w stosunku pracy nawet przez jeden tydzień.

Przepisy są faktycznie dziurawe, bo z jednej strony przewidują nakaz przyjęcia do pracy, a z drugiej istnieje możliwość wręczenia wypowiedzenia umowy o pracę już dnia następnego po przyjęciu.

Chyba, że…

Próbując uszczelnić system i roztoczyć skuteczniejszą ochroną powracające do pracy matki, ustawodawca wyróżnił te, które zadeklarowały chęć pracy na część etatu.

Muszę przyznać, że w praktyce ogólny przekaz tego rozwiązania jest nad wyraz idiotyczny. Okazuje się, bowiem, że premiuje się te matki, które z założenia chcą pracy poświęcić mniej czasu, a nie te, które mimo małych dzieci, decydują się na pracę w pełnym etacie.

Zapytacie pewnie gdzie sprawiedliwość.

Odpowiadam: nie ma jej!

Jak zdobyć status nietykalnej (nie mylić z nietykalską)

Jeśli nie wykorzystałaś jeszcze całego przysługującego urlopu wychowawczego, możesz złożyć wniosek o zatrudnienie w zmniejszonym wymiarze czasu pracy. Jeżeli będzie to co najmniej połowa etatu, szef nie będzie mógł odmówić, a co najważniejsze, przez następne 12 miesięcy będziesz dodatkowo chroniona przed wypowiedzeniem i rozwiązaniem umowy. Rozwiązanie umowy w tym czasie jest dopuszczalne tylko w razie ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy, a także w razie dyscyplinarki, która jest dopuszczalna nawet w ochronnym okresie. Zresztą trudno żeby było inaczej.

Dotyczy to zazwyczaj skrajnych sytuacji, kiedy to przykładowo z powodu odstawienia dziecka od piersi (i jednocześnie dobrej okazji do świętowania, jaką jest powrót do pracy), wypiłaś o przysłowiową lampkę wina za dużo. Stawiasz się nazajutrz do pracy wciąż zataczając „ze śmiechu”.

No cóż… zachodzą podstawy do zwolnienia z art. 52 kodeksu pracy mimo, że jesteś pod szczególną ochroną.

Jedyna twoja szansa to przekonać szefa, że to nadmiar nieściągniętego mleka tak właśnie na ciebie wpływa.

Jak nie łyknie ;), ma prawo pozbawić cię tej roboty.

***

W następnym wpisie z tej kategorii odpowiem m.in. na pytanie, kiedy powinnaś zgłosić swój powrót do pracy oraz czy i kiedy można cię przesunąć na inne stanowisko.

about author

admin

related articles